Witkacy - recenzja
Tytuł: Witkacy
Autor : Maciej Poleszak, Michał Szewczyk
Liczba graczy: 2 - 4 osób
Wiek: +6 lat
Czas gry: 30 minut
Wydawnictwo: Bomba Games
Mechaniki: Pattern Building, Set Collection
Dziś będziecie mieli okazje przeczytać recenzję gry różniącej się od typowych gier. Mianowicie wcielamy się w niej w konserwatorów obrazów namalowanych przez Ignacego Witkiewicza.
Elementy gry
Instrukcja - dosyć krótka, zwięźle tłumaczy zasady. |
55 dwustronnych kart z fragmentami obrazów - na każdej karcie znajduje się 6 fragmentów obrazów. |
20 żetonów akcji - nimi oznaczamy wykonane akcje specjalne. |
Rozgrywka
Gracze wcielają się w konserwatorów obrazów, którzy poszukują w różnych miejscach reprodukcji obrazów Witkacego, starając się odtworzyć jak najwięcej z nich. Aby odtworzyć kopie dzieł gracze będą musieli szukać odpowiednich fragmentów obrazów i układać je w całość. Na końcu gry, kiedy wszystkie możliwe źródła zostaną już przeszukane, zwycięzcą zostanie gracz, któremu udało się odtworzyć najwięcej najpopularniejszych reprodukcji.
Przed rozpoczęciem rozgrywki należy przetasować talię kart. Zaczynając od pierwszego gracza każdy otrzymuje dwie karty. Pierwszą należy położyć przed sobą, a drugą zatrzymać w ręce. Następnie każdy z graczy bierze po 1 żetonie każdego koloru, pozwolą one na wykonywanie akcji specjalnych. Na koniec z talii kart należy wziąć dwie karty i odwrotną stroną niż wcześniej leżały ułożyć je obok stosu.
Gracze w kolejności zgodnej z ruchem wskazówek zegara wykonują swoje tury, które przebiegają w następujący sposób:
1.Poszukiwania
Gracz dobiera jedną z odwróconych kart lub kartę z wierzchu talii i bierze ją na rękę. Kiedy gracz bierze jedną z odwróconych kart, na jej miejsce umieszcza się kolejną. Kartę z wierzchu talii należy wtedy odwrócić i położyć na zwolnionym miejscu.
2. Rozbudowa kolekcji
Gracz musi dodać do kolekcji jedną z kart trzymanych na ręce, umieszczając ją na stole wybraną stroną do góry. Kiedy gracz dodaje kartę do kolekcji układa ją w taki sposób, aby zachodziła na już ułożone karty.
Kartę można w ten sposób położyć na wierzch innej karty lub wsunąć ją pod spód. Możliwe jest również umieszczenie karty pomiędzy dwiema innymi w taki sposób, aby zachodziła na jedną z nich i była wsunięta pod drugą.
Niedozwolone jest jednak ułożenie karty w taki sposób, aby w całości znalazła się na lub pod kartami już dodanymi do kolekcji.
Ułożony obraz |
Przed rozbudową kolekcji gracz ma możliwość wykonania jednej z pięciu dostępnych akcji.
Niektóre pozwalają nam odrzucić karty z kolekcji a inne zagrać obie kart z ręki.
Każdej akcji można użyć tylko raz w grze, więc należy wykonywać je rozważnie.
Wykonanie akcji zaznacza się odłożeniem jednego z posiadanych żetonów do pudełka.
Gra kończy się po turze gracza siedzącego na prawo od pierwszego gracza, kiedy dostępnych do pociągnięcia kart jest mniej niż graczy biorących udział w rozgrywce. Na końcu gry należy podliczyć punkty. Każdy ukończony obraz wart jest tyle punktów, ile jego kopii znajduje się w kolekcjach wszystkich graczy łącznie. Wygrywa gracz, który zdobył najwięcej punktów.
W mojej kolekcji są 2 niebieskie obrazy, więc na pewno każdy będzie wart przynajmniej 2 punkty. |
Podsumowanie
Malarstwem jakoś specjalnie się nie interesuje i do oceny Witkacego podchodzę jedynie jako gracz. A jeśli chodzi o to, to w grę grało mi się bardzo przyjemnie. Najfajniejszej w niej jest to że robimy coś innego niż zwykle. To po prostu ciekawa układanka. Nie musimy się martwić ze zabraknie nam surowców do obsługi elektrowni, albo jedzenia na bezludnej wyspie, tylko dobieramy i układamy. To jest duży plus tej gry. Zasady są banalne, a to pozwala usiąść do gry nawet osobom, które w planszówki nie grają, ale na przykład interesują się twórczością Ignacego Witkiewicza.
Dużym plusem jest także wykonanie kart. Są one wystarczająco grube, by służyły nam przez długi czas, oraz wystarczająco ładne, by cieszyły nas przez długi czas. Jeśli dodamy do tego niski koszt zakupu, czyli 40 zł, otrzymujemy całkiem ciekawą grę.
Jedynym minusem jest fakt że jest to gra dobra, ale nic poza tym. Na pewno będziecie do niej wracać, ale nie jest to gierka na cały wieczór, od której nie będziecie mogli się oderwać.
Grę mógłbym polecić osobom szukającym łatwej, wciągającej karcianki o rzadko spotykanej mechanice. No i oczywiście fanom Ignacego Witkiewicza.
Złożoność: zasady da się wytłumaczyć bardzo szybko, ale podczas rozgrywki trochę myśleć trzeba.
Losowość: nie odgrywa znaczącej roli, ale nie jest też bez znaczenia.
Interakcja: nie jest zbyt duża, występuje jedynie w akcjach specjalnych.
MOJA OCENA - 8/10
Witkacy - recenzja
Reviewed by das
on
sierpnia 15, 2015
Rating: