Super Motherload - recenzja

Nazwa: Super Motherload
Autorzy: Gavan Brown, Matt Tolman
Liczba graczy: 2-4 osoby
Wiek: + 14 lat
Czas gry: 60 minut
Wydawnictwo: Roxley Games



Super Motherload to gra o Marsie, z okresu kiedy gry osadzone na tej planecie nie były jeszcze tak modne.

Elementy gry

Instrukcja - nie za długa, dobrze tłumaczy zasady.

4 plansze - przedstawiają podłoże Marsa.

10 kart osiągnięć ważnych i 20 kart osiągnięć drobniejszych.

92 karty graczy - każdy gracz dostaje ich 23, co stanowi jego talię.

76 płytek tunelu - o długości jednego, dwóch i trzech pól.

16 znaczników bomb

16 znaczników artefaktów

80 dwustronnych żetonów minerałów - są to minerały, które gracze będą wykopywać w trakcie gry.

Rozgrywka

W grze Super Motherload gracze wcielają się w członków Solarus Corporation, organizacji, która zajmuje się wydobywaniem surowców mineralnych z pod powierzchni Marsa. Każdy gracz dowodzi swoją drużyną pilotów za pomocą, których kopie tunele, a nawet wysadza skały. W miarę postępowania rozgrywki gracze będą zatrudniali coraz lepszych pilotów, którzy będą im pozwalali wykonywać coraz bardziej skomplikowane akcje oraz będą dostarczali punktów zwycięstwa. 

Przygotowanie gry można podzielić na dwa etapy. Przygotowanie obszaru gry i obszaru graczy. W ramach pierwszej czynności na stole należy położyć pierwszą część Marsa przedstawiającą jego powierzchnię wraz z pewnym obszarem pod ziemią. W zasięgu graczy należy umieścić żetony artefaktów, bomb, minerałów i płytki tuneli. Obok planszy trzeba wyłożyć też po 3 karty osiągnięć ważnych i drobniejszych. Z tą różnicą, że reszta osiągnięć drobnych zostaje obok trzech wyłożonych, a reszta kart ważnych osiągnięć trafia do pudełka. Następnie trzeba przygotować obszar gracza. Robi się to używając talii gracza. Zawiera ona 7 kart początkowych, które należy potasować i umieścić w stosie. Będzie to startowa talia. Gracz zaczyna grę właśnie z czterema kartami z tego stosu oraz jednym znacznikiem bomby. Pozostałe 16 kart należy podzielić na 4 stosy składające się z tych samych kolorów kart, tak by karta o cenie 10$ była w każdym stosie pierwsza.

Super Motherload składa się tur w trakcie, których każdy z graczy zgodnie z kierunkiem ruchu wskazówek zegara rozgrywa tury. Podczas swojej tury gracz może wykonać dwie z trzech dostępnych akcji, z tym, że każdą może wykonać nawet kilka razy.

Jako, że jest to gra deck-buildingowa, to jedną z możliwych akcji jest dobranie kart ze stosu dobierania. W ramach jednej akcji gracz dobiera 2 karty z wierzchu swojego stosu, tym samym zwiększa swojej możliwości wiercenia i detonowania. 

Wiercenie to akcja, która jest chyba najczęściej wykonywana podczas gry. Wykonując ją gracz zagrywa karty pilotów ze swojej ręki. Przy tej akcji ważne są znajdujące się na nich symbole wiertła, gdyż gracz może wykopać tunel o takiej długości, ile symboli wierteł ma na zagranej karcie. Z tym, że karty użyte do jednej akcji wiercenia muszą być w jednym kolorze. Niektóre karty w momencie użycia, dają graczowi różne korzyści. Po wyłożeniu kart należy wziąć płytki tunelu równe długością ilości wierteł. Dokładanie tuneli jest również proste. Trzeba się przy tym kierować kilkoma wytycznymi. Mianowicie pierwszy tunel musi zaczynać się zaraz pod powierzchnią Marsa, a kolejne mogą już być dołączane do istniejących tuneli. Można kopać w różnych kierunkach, ale w ramach jednej akcji tunele muszą iść w tą samą stronę. Oczywiście to nie wszystko. Na planszach znajdują się różne minerały, symbole artefaktów oraz bomb. Gdy gracz położy płytkę tunelu na takim symbolu to automatycznie bierze z zasobów ogólnych dany minerał lub żeton. Znacznik minerału należy od razu położyć na jakiejś z kart do kupienia, czyli na jednej z czterech dostępnych. Gdy uzbiera się tam liczba pieniędzy pozwalająca na zakup karty, to surowce są odrzucane a pilot trafia do gracza i od kolejnych rund będzie pracował na jego usługach. Dodatkowo niektórzy piloci są tak mili, że pozwalają na np. dobranie karty zaraz po zakupie. Ciekawe korzyści przynoszą też niektóre z żetonów artefaktów, które można znaleźć pod ziemią.
Używając tych dwóch kart gracz może wykopać tunel o długości dwóch pól.
Ostatnia akcja to Detonacja, czyli to co tygryski lubią najbardziej. Ta akcja jest całkiem podobna do wiercenia. Na początku też wykłada się karty z ręki, z tą różnicą, że przy tej akcji znaczenie mają małe białe kwadraciki znajdujące się na karcie, oczywiście nie każdej. Układ tych kwadracików wskazuje w jaki sposób przebiegnie wybuch i, które pola zostaną zdetonowane. Później jest już tak samo jak przy wierceniu. Gracz umieszcza płytki w taki sposób jak przedstawiono to na karcie i ewentualnie zbiera surowce. Do wykonania detonacji niezbędny jest (a jakże) żeton bomby. Pod ziemią można znaleźć 3 typy podłoża. Ziemię (bez ograniczeń), stal (nie można detonować, a wiercenie odbywa się na określonych warunkach) i skały ( nie można wiercić). Różne rodzaje terenu sprawiają, że często trzeba się nakombinować, by odkopać cenny kamień.
Ta karta pozwala na detonację obszaru o wielkości 2x2.
W miarę postępowania rozgrywki gracze schodzą coraz głębiej i głębiej pod ziemię, i dokładane są kolejne plansze przedstawiające kolejne poziomy podłoża Marsa. Oczywiście im głębiej, tym wartościowsze minerały można znaleźć. 
I na tym cała gra polega. Gracze wykopują minerały za pomocą, których kupują lepszych pilotów przynoszących punkty zwycięstwa oraz pozwalających wykonywać zadania. Bo to one są głównym źródłem punktów zwycięstwa. Gracz otrzymuje punkty po wykonaniu zadania z danej karty, np. gdy użyje dwóch artefaktów w turze albo przewierci dwie stalowe płyty podczas tury.
Suma pieniędzy potrzebna do zakupu karty została już zebrana.
Gra dobiega końca, gdy zakryty zostanie ostatni artefakt na planszy. Punkty otrzymuje się za zakupionych pilotów oraz za wykonane zadania. Wygrywa gracz z największą ilością punktów.

Podsumowanie

Grałem w gry lepsze, ale nie zmienia to faktu, że Super Motherload to gra bardzo dobra. Ciekawie łączy w sobie mechanikę deck-buildingu z mechanizmem wiercenia tuneli. Na początku gry nie możemy pozwolić sobie na nie wiadomo jak rozbudowane akcje, ale z każdą kolejną turą pozyskujemy coraz lepszych pilotów, którzy są w stanie wykonywać akcje różne i w różny sposób. Dodatkowo niektórzy piloci posiadają ciekawe premie bonusowe za użycie lub zakupienie ich. Sprawia to, że często trzeba dokładnie przemyśleć, którego pilota bardziej opłaca się nam kupić, bo będzie to miało duży wpływ na nasze późniejsze możliwości. Nie jest jednak tak, że jeden błąd na początku gry już przekreśla nasze szanse na zwycięstwo. 

Zasady gry są stosunkowo proste. Wiadomo, nie jest to gra, w której tłumaczenie zasad zajmuje dwie minuty, ale nie tłumaczy się ich też długo. Ogólny przebieg rozgrywki jest raczej nieskomplikowany. Pochwalić trzeba też wykonanie. Elementy są trwałe, a do tego utrzymane w przyjemnej marsjańskiej kolorystyce. Prezentuje się to dobrze. Fajną sprawą jest wygląd kart pilotów. Każdy gracz ma swoją talię, a poszczególne różnią się od siebie. Jedna talia to np. zwykli ludzie, a druga to ludzie z rogami, ptaki i psy. Dodatkowym plusem dla mnie jest to, że Super Motherload jest bardzo podobny do gry przeglądarkowej o tytule Motherload. Ładnych kilka lat temu zagrywałem się w nią jako dziecko a teraz gram w jej planszowy odpowiednik :).

Jeśli gra się wam spodobała to możecie pomóc w wydaniu jej po polsku, bo jeszcze przez ponad 2 tygodnie gra będzie walczyła o wydanie na platformie wspieram.to.
Podsumowując: Jeżeli szukacie gry deck-buildingowej, która nie jest tylko pozyskiwaniem i zagrywaniem kart to Super Motherload powinien być dobrym wyborem.


MOJA OCENA - 8/10


Thank you very much for providing game!
Super Motherload - recenzja Super Motherload - recenzja Reviewed by das on maja 07, 2016 Rating: 5

Related Posts No. (ex: 9)