Nie Testowaliśmy Tego Wcale - recenzja
Nazwa: Nie Testowaliśmy Tego Wcale
Autorzy: Chris Cieslik
Liczba graczy: 2-15 osób
Wiek: + 12 lat
Czas gry: 1-5 minut
Wydawnictwo: Czacha Games
W grze Nie Testowaliśmy Tego Wcale zadaniem graczy jest nie przegranie, gdyż ten gracz, który nie przegrał jest zwycięzcą.
Ale tylko teoretycznie, przynajmniej w tej grze, bo jest to gra baaardzo specyficzna.
Elementy gry
Instrukcja - bardzo krótka, dobrze napisana. |
45 kart podstawowych |
12 pustych kart, 18 gwiezdnych kart i 15 kart Pakietu Chaosu. |
Rozgrywka
W ramach przygotowania należy po prostu potasować wszystkie karty i rozdać każdej osobie po dwie na rękę - to wszystko.
Opis rozgrywki nie będzie dużo dłuższy. Gracz, którego właśnie jest ruch dobiera na rękę trzecią kartę i wybiera ze swojej ręki jedną, którą chce zagrać. Po wybraniu karty czyta jej treść i rozpatruje jej działanie. Tutaj może być różnie w zależności od zagranej karty. Np. gracz może zagrać kartę Wygrywasz!, która powoduje, że jeśli jest najniższym graczem pozostającym w grze to wygrywa i gra się kończy... tak na serio. Ale może zagrać też kartę Bomby. Jeżeli na stole znajdą się 4 takie karty, to gra się kończy i wszyscy gracze przegrywają. Może być też bitwa na papier, kamień, nożyce i wiele innych zwariowanych działań.
Podczas gry dochodzi nawet do walk. |
Niektóre karty nie pozwalają ani na chwilę się rozluźnić. |
Podsumowanie
Ta gra jest bez sensu. Nie jest to bynajmniej zarzut w jej kierunku, a tylko informacja o jej mechanice. Bo do Nie Testowaliśmy Tego Wcale trzeba usiąść z myślą, że chcemy się przy niej dobrze bawić i nic poza tym. W tej grze nie da się niczego zaplanować ani obrać żadnej strategii. Trzeba żyć chwilą, bo innego wyjścia po prostu nie ma. Ale jeżeli chodzi o grę na jakieś większe spotkanie, imprezę, gdzie osoby nie oczekują wielkich wrażeń intelektualnych to ta gra sprawdza się bardzo dobrze.
Nie Testowaliśmy Tego Wcale to właśnie gra na większą liczbę graczy, bo nie wyobrażam sobie gry we dwójkę i nie wiem czemu taka minimalna liczba graczy została wskazana na pudełku. Podobne sytuacja jest na drugim biegunie, bo przy 15 graczach, niektórzy pewnie nie doczekają się w ogóle swojej kolejki. Widełki osób to według mnie tak 3-10, może nawet 8, co i tak daje duże pole manewru. Pewnym minusem jest też, to, że po pewnym czasie gra może trochę stracić w waszych oczach, bo po prostu się ogra. Jednak w grę imprezową nie gra się codziennie, więc za to tylko mały minusik.
Jako, że jest to gra imprezowa to pasowałoby, żeby miała proste zasady. W przypadku tego tytułu, proste to mało powiedziane - one są banalnie proste. Jeżeli gracie bez dodatków to wystarczy raptem kilka zdań, by wytłumaczyć o co w tej grze chodzi. Rozgrywka najczęściej trwa od ok. 2-7 min, więc nie ma możliwości, aby nad stołem powiało nudą. Oprócz tego, że sama rozgrywka powoduje śmieszne sytuacje, to na każdej karcie znajduje się zabawny podpis, który jeszcze dodatkowo sam z siebie umila czas. Wykonanie pod względem trwałości to także mocny punkt tej gry. Jedyna moja obawa to kolor kart. Białe karty w połączeniu z rzeczami często występującymi na imprezach nie wróżą nic dobrego. Od czego są jednak koszulki.
Podsumowując: Jeżeli szukacie banalnie prostej i szybkiej gry imprezowej, która nie rządzi się żadnymi regułami to Nie Testowaliśmy Tego Wcale powinien być dobrym wyborem.
MOJA OCENA - 7,5/10
Dziękuję za udostępnienie gry do recenzji!
Nie Testowaliśmy Tego Wcale - recenzja
Reviewed by das
on
czerwca 05, 2016
Rating: