Sojusz na już - recenzja
Nazwa: Sojusz na już
Autor: Reiner Knizia
Liczba graczy: 2-4 osoby
Wiek: + 8 lat
Czas gry: ok. 30 minut
Wydawnictwo: Muduko
"W grze wcielacie się w posłańców władcy Wielkiej Prapuszczy. Waszym zadaniem jest przekazanie pięknych darów monarchom z całego świata. Uwaga! Musicie działać szybko i sprawnie. Najprzebieglejszy z graczy zostanie Głównym Doradcą władcy lub Główną Doradczynią władcy. Czy to właśnie Ty sięgniesz po ten tytuł?"
"Sojusz na już" to kolejna gra Reinera Knizii, która uczy strategii, taktyki i lekkiego blefu w atmosferze zdrowej rywalizacji. Przepięknie ilustrowane karty przez Piotra Sokołowskiego umilą każde rozdanie, a nieskomplikowane zasady sprawiają, że łatwo zachęcić do rozgrywki osoby nie grające na co dzień w gry planszowe."
- 12 kart misji (6 kart władców i 6 kart podarków)
- 50 żetonów skrzyń
- 108 kart podróży
- 4 żetony graczy
Wszystko przygotowane? Teraz czas na grę!
Jeśli któryś z was był ostatnio w podróży, rozpoczyna grę, lub najmłodszy siedzący gracz przy stole.
W swojej turze gracz może wykonać kilka akcji. Ale na czym one polegają?
Jeśli posiadacie trzy karty na ręce, musicie zagrać jedną z nich przed siebie, równocześnie ją odkrywając. Macie mniej niż trzy karty? Zatem nie musicie wykonywać owej akcji.
Następną akcją jest wyruszenie w podróż!
Ale pamiętajcie, jeśli macie mniej niż dwie karty, nie możecie tego zrobić (liczą się karty, które posiadamy na ręce wraz z odkrytymi przed sobą.
Chcesz podróżować? W takim razie musicie:
- Wybrać jedną z kart misji
- Wybrać kartę, na której znajduje się władca lub podarek
- Odrzucić wybrane karty na stos
- Położyć na karcie misji żetony skrzyń (tyle samo żetonów, ile zostały zagranych kart)
Została do wykonania ostatnia i najkrótsza akcja
Dobieracie jedną kartę podróży z zakrytego stosu... Tak, to koniec tej akcji :) Skończyły się karty? Przetasujcie stos odrzuconych i po sprawie.
Wygrana? Wszyscy do tego dążymy w rozgrywce, ale jak uzyskać wygraną
Gra dobiega końca wtedy, gdy któryś z was finalizujący swoją turę, położy ostatni żeton skrzyni na karcie misji.
Tak, jest to takie proste... Tylko musicie uważać, aby ktoś nie skończył szybciej przed nami.
Koniec zasad... Są one tak krótkie, że nawet nie zdążyłem się dobrze rozpisać. Ale jeszcze zapomniałem o wykonaniu. Nie ma dużo do omówienia, ale zawsze warto podkreślić, że wykonanie pełni dużą rolę w planszówkach. Rysunki na kartach bardzo mi się podobają, są dopasowane do ostatniej kreski. Można powiedzieć, że są to fantastyczne stwory, zwierzęta, nawet nie wiem jak mam je nazwać, ale ważne, że są starannie wykonane. O żetonach skrzyń nie będę dużo pisał, są po prostu zwyczajne, nie wyróżniają się niczym. Karty misji, są wykonane z ciekawym pomysłem, mówiąc dokładniej, bardzo intrygujący motyw elementów znajdujących się w drewnianej skrzyni.
Nie mam tu strasznie dużo do powiedzenia, jest to krótki tytuł, w który można zagrać jako przerywnik przed dłuższymi i bardziej wymagającymi planszówkami, lub na samym początku w celu pobudzenia naszego mózgu. "Sojusz na już" jest również skierowany dla młodszych graczy, ponieważ zasady są bardzo, bardzo i jeszcze raz bardzo proste. Szybko możemy je wytłumaczyć i od razu przejść do rozgrywki bez jakichkolwiek kombinacji. Podsumowując jest to typowa karcianka z lekkim urozmaiceniem w postaci żetonów. Od czasu do czasu można ją wyciągnąć z naszej półki i zagrać ze znajomymi bądź rodziną.
Plusy:
- Szybka rozgrywka (idealna na przerywnik)
- Krótkie i proste zasady
- Wykonanie na wysokim poziomie
Minusy:
Sojusz na już - recenzja
Reviewed by Wokół Planszy
on
września 29, 2023
Rating: