Każda tura składa się z dwóch faz:
-
Faza obcych – obcy nadciągają, przemieszcza się ich flota, a następnie atakują poszczególne sektory statku.
-
Faza graczy (członków załogi) – każdy z graczy może wykonać ruch, jedną akcję (pilotaż, strzał, naprawa) oraz udzielić pomocy innemu graczowi.
Ważnym elementem mechaniki jest podział ról i specjalizacji: każdy członek załogi ma unikalne umiejętności oraz trzy poziomy wsparcia dla innych. Kluczowe są też akcje „tinkering”, czyli majsterkowania przy silnikach, pancerzu czy budowie wieżyczek.
Gra wykorzystuje różne zestawy kości: pilotażu, walki, naprawcze, szybkostrzelności czy obrony. Wyniki rzutów są modyfikowane przez umiejętności postaci, pomoc innych graczy oraz karty „PROSPERITY”.
To, co szczególnie cenię, to konieczność stałej komunikacji, planowania i wzajemnej pomocy. Bez kooperacji – gra szybko zamienia się w kosmiczną katastrofę.
W każdej rundzie:
Aplikacja informuje o zbliżających się obcych – pojawiają się w tzw. „approach zone”, zanim trafią do strefy walki.
-
Obcy poruszają się i atakują.
-
Gracze muszą zdecydować, kto i jak odpowie: czy ktoś naprawi pomieszczenia? Czy zbudujemy nową wieżyczkę? A może potrzebujemy więcej pancerza?
-
Po wykonaniu ruchów przez graczy, kolejka zatacza koło.
Najlepsze jest to, że aplikacja cały czas prowadzi nas przez te fazy. Informuje o zmianach środowiska (np. mgła mikropartykułowa blokująca pilotaż), pojawieniu się VIPów lub ładunków, czy wydarzeniach specjalnych, które mogą zaważyć o wyniku misji.
-
Elementy fizyczne – figurki postaci, wieżyczek, obcych, moduły statku i żetony są wysokiej jakości. Grafiki są kolorowe, futurystyczne, ale czytelne.
-
Plansza – układ pomieszczeń statku (7 kafelków + miejsca walki) daje poczucie poruszania się po prawdziwym, żyjącym obiekcie.
-
Aplikacja – absolutna gwiazda tej gry. Interfejs jest przejrzysty, działa płynnie, posiada głosowy asystent i świetnie prowadzi przez całą rozgrywkę.
Nie miałem ani razu wrażenia, że coś jest tanie lub niedopracowane. Tu naprawdę czuć, że twórcy oddali grę z pasją i dbałością o detale.
Jeśli lubisz gry takie jak „XCOM”, „Space Alert” czy „Galaxy Defenders” – to Spark Riders 3000 może być Twoim kolejnym ulubionym tytułem. Trzeba mieć świadomość, że to nie jest lekka gra rodzinna, ale dla grupy, która lubi myśleć, rozmawiać i działać wspólnie.
Kooperacja na najwyższym poziomie – gra wymusza interakcję, wspólne planowanie i reagowanie na kryzysy.
Immersja – czuję się, jakbym naprawdę był członkiem załogi broniącej statku przed zagładą.
Dopracowana estetyka – zarówno fizyczne komponenty, jak i aplikacja robią wrażenie.
Świetna regrywalność – różne misje, wydarzenia i losowość zapewniają dużą różnorodność.
Unikalne postacie – każda ma inną umiejętność i styl gry.
Aplikacja – dynamiczna, użyteczna i wciągająca. Nie tylko prowadzi grę, ale buduje narrację i atmosferę.
Komentarze
Prześlij komentarz