Puerto Rico - recenzja

Nazwa: Puerto Rico
Autor: Andreas Seyfarth
Liczba graczy: 2-5 osób
Wiek: + 12 lat
Czas gry: 90-150 minut
Wydawnictwo: Lacerta


Myślę, że ciężko jest znaleźć osobę, która gra w planszówki i choćby nie słyszała o Puerto Rico. Jest to gra, którą śmiało można nazwać legendą. Jednak od zawsze część osób kierowała pod adresem tej gry jeden zarzut - brzydka. Od tej pory te osoby mają stracić swój argument, za sprawą nowej edycji, której dotyczy ta recenzja.

Elementy gry

Instrukcja - trochę stron zawiera, ale większość z nich to szczegółowy opis budynków.

5 plansz graczy oraz 1 plansza główna

8 kart postaci, karta targowiska oraz karta gubernatora.

70 żetonów budynków - są to budynki, które podczas gry będą mogli budować gracze.

20 budynków produkcyjnych - ich zadaniem jest przetwarzanie roślin na gotowy towar.

58 żetonów plantacji - 8 kamieniołomów, 8 plantacji kawy, 9 plantacji tytoniu, 10 plantacji kukurydzy, 11 plantacji cukru oraz 12 plantacji indygo.

5 statków do przewożenia towarów i statek do przewożenia kolonistów.

54 żetony dublonów - 46 o wartości 1 oraz 8 o wartości 5.

50 żetonów punktów - 31 o wartości 1 i 19 o wartości 5.

50 znaczników towarów - 9 znaczników kawy, 9 znaczników tytoniu, 10 znaczników kukurydzy, 11 znaczników cukru oraz 12 znaczników indygo.

100 znaczników kolonistów i 20 znaczników szlachciców.

Rozgrywka


Przygotowanie rozgrywki jest dosyć żmudne. Wiele rzeczy należy przygotowywać w zależności od ilości grających osób. Należą do tego grona plantacje oraz różne znaczniki. Nie będę więc tego dokładnie opisywał. Powinno wystarczyć to, że każdy gracz zaczyna z planszą gracza przestawiającą wyspę, jednym żetonem plantacji i pewną ilością monet.

Rozgrywka składa się z kilkunastu rund, a każda z nich wygląda bardzo podobnie. Zmieniają się jedynie możliwe do wykonania akcje. Akcje jakie będzie można wykonać wybierane są przez graczy. Gdyż każdy gracz podczas tury wybiera jedną z kart postaci, która to oferuje akcje. Akcje przypisaną do danej karty postaci wykonuje każdy gracz. Jednak osoba, która wybrała daną postać otrzymuje również pewien przywilej.

Plantator umożliwia założenie plantacji i w tym celu wszyscy gracze mogą wziąć po jednej plantacji z rynku i umieścić ją na swojej plantacji. Przywilejem w tym przypadku jest możliwość wzięcia przez gracza kamieniołomu, który obniża koszty produkcji budynków.
Burmistrz "przyprowadza" do graczy kolonistów, którzy będą pracowali u nich na plantacjach albo w budynkach. Przywilejem jest możliwość otrzymania jednego kolonisty więcej.

Budowniczy można się domyśleć na co pozwala. Oczywiście umożliwia wznoszenie budynków. Aby wznieść dany budynek potrzeba jednak zapłacić jego koszt. Jeżeli jest to możliwe, to po jego zbudowaniu, umieszcza się go na planszy. Uprawnia to gracza do korzystania ze zdolności tego budynku. Musi on zostać jednak wcześniej zasilony kolonistą.
Za Statuę trzeba zapłacić aż 10 dublonów, jednak jest ona warta 10 punktów zwycięstwa.
Nadzorca pozwala na zebranie towarów z plantacji. Każde pole na plantacji dostarcza jeden surowiec pod warunkiem, że jest tam kolonista oraz surowiec został przetworzony, o ile jest taka potrzeba. Przywilejem jest otrzymanie jednego znacznika więcej.
W tej fazie nadzorcy gracz otrzymuje 2 znaczniki kukurydzy i 2 znaczniki indygo.
Towary można sprzedawać za sprawą kupca. Wartość każdego towaru ukazana jest na karcie targowiska, gdzie też umieszcza się znaczniki. Przywilej to jeden dublon za sprzedany towar więcej.
Karta kupca.
Przedostatnią, ale jakże ważna postacią jest kapitan. Umożliwia wysyłanie towarów, w zamian za co gracze otrzymują punkty zwycięstwa. Jest to dużo bardziej skomplikowana akcja niż wynika z mojego opisu, ale nie będę tu wszystkiego wyjaśniał. 
Ostatnia postać to poszukiwacz. Gracz, który go wybierze otrzymuje dublon z banku. I to cała akcja. 

Runda kończy się w momencie, gdy wszyscy gracze mieli już możliwość wyboru postaci (w grze dwuosobowej postaci wybiera się dwukrotnie). Na każdej niewykorzystanej postaci należy położyć po jednym dublonie. Jeżeli ktoś wybierze w przyszłej rundzie postać z dublonem, to oprócz wykonywania akcji otrzymuje jeszcze dany dublon. 
Gra kończy się po zakończeniu rundy, w której został spełniony jeden z trzech warunków: skończyła się pula kolonistów, jeden z graczy zabudował ostatnie dwunaste pole w mieście albo wyczerpały się wszystkie żetony punktów zwycięstwa. Po zakończeniu gry należy policzyć ilość zebranych punktów. Otrzymuje się je za wartość posiadanych budynków w mieście, spełnienie warunków zapisanych na niektórych budynkach oraz wartość na zebranych żetonach.

Nowa edycja gry zawiera też 2 dodatki. W poprzedniej był tylko jeden. Są nim dodatkowe budynki, które po kilku rozgrywkach można zacząć wprowadzać do gry, w celu urozmaicenia rozgrywki. Trzeba przyznać, że dodatek ten robi to bardzo dobrze, bo zamiana kilku budynków wymaga chociaż pewnego zmienienia strategii.

Rozszerzenie drugie nosi nazwę szlachcic. Dodaje ono do gry kilka nowych budynków oraz szlachciców. Każdy szlachcic na koniec gry jest wart 1 punkt. Szlachcic taki pracuje jak zwykły kolonista i może zostać umieszczony na plantacji jak i budynku. Budynki z tego rozszerzenia oferują przywileje, ale zależne jest to od tego kto w nim pracuje. Kolejne świetne rozszerzenie. 

Przebieg rozgrywki opisałem jedynie powierzchownie, gdyż zakładam, że większość graczy zna ten tytuł. Głównym zadaniem recenzji jest ukazanie różnic pomiędzy starą a nową edycją. Jeżeli chcecie dowiedzieć się czegoś więcej o rozgrywce, to odsyłam was do wideorecenzji starej wersji gry.

Podsumowanie

O mechanice Puerto Rico nie napiszę już chyba niczego odkrywczego. Mogę tylko potwierdzić to co wiadomo od dawna. Jeżeli ktoś lubi typowe "euro-suchary" to tą grę musi po prostu mieć. Ja swój egzemplarz gry zakupiłem jako drugą grę, zaraz po Osadnikach z Catanu. Nigdy oczywiście nie żałowałem tego zakupu, a co więcej, gra w dalszym ciągu utrzymuje się w moim TOP 10 gier. Wydanie nowej edycji, która nie musi się obawiać, że ktoś nazwie ją brzydką, bardzo mnie więc cieszy.

Pewnym minusem jest fakt, że w nowej edycji Puerto Rico, żetony i plansze są minimalnie cieńsze niż w starej. Biorąc jednak pod uwagę, że tamte żetony były, można powiedzieć, pancerne to i tak ich trwałość jest na poziomie bardzo dobrym.
Bolączką gry jest też dosyć długi czas przygotowania do rozgrywki. Odliczanie wszystkich żetonów w zależności od grających osób oraz rozłożenie budynków zajmuje trochę czasu. Chyba, że prawie zawsze gracie np. w trójkę. Wtedy wystarczy rozdzielić żetony raz, a później tylko wykładacie je na stół. Puerto Rico to gra, która dobrze się skaluje. Bez względu czy gracie we dwójkę czy w czwórkę, gra się świetnie. Jedynie trzeba wziąć pod uwagę, że w cztery czy pięć osób gra się dłużej.

W grze ukryta jest również ogromna regrywalność. Już sama podstawowa gra potrafi bawić przez kilkadziesiąt czy w przypadku niektórych hardkorowców kilkaset rozgrywek. Po dodaniu dwóch dodatków możemy mówić nawet o tysiącu rozgrywek.
Podsumowując: Jeżeli szukacie świetnej gry ekonomicznej z małą ilością losowości to musicie kupić grę Puerto Rico. Jeżeli macie starą edycję gry i zastanawiacie się nad kupnem nowej, a nie przeszkadza wam wykonanie, to pieniądze lepiej przeznaczyć chyba na coś innego.


MOJA OCENA - 6/6
ZAWSZE ZAGRAM/MUSISZ TO KUPIĆ



Dziękuję za udostępnienie gry do recenzji!
Puerto Rico - recenzja Puerto Rico - recenzja Reviewed by das on 13:54 Rating: 5